Do rywalizacji stanęło dwudziestu najlepszych glazurników, zwycięzców eliminacji regionalnych. Ich zadaniem było, w ciągu kilku godzin, wykonać pracę konkursową – głowę mitologicznej Meduzy Gorgony – o wymiarach metr na metr. Zadanie finaliści poznali miesiąc wcześniej, mogli się więc rzetelnie przygotować do zawodów. Wzór był dla wszystkich jednakowy, natomiast technika wykonania i materiał – dowolne. Glazurnicy, oprócz tradycyjnych płytek ceramicznych, gresu, marmuru czy mozaiki, zastosowali w swych pracach tak nietypowe materiały, jak drewno, szkło, a nawet metal. Jury miało trudny orzech do zgryzienia – większość autorów reprezentowała tak wysoki poziom, precyzję oraz jakość wykonania prac, że trudno było wybrać najlepszą.
Wreszcie werdykt zapadł. Okazało się, że najbardziej interesującą, odważną i twórczą koncepcję przedstawił Marek Szysz z Lublina i to on zdobył pierwszą nagrodę. Drugie miejsce przypadło Bogusławowi Płońskiemu z Międzyborowa, a trzecie Mariuszowi Morycowi z Warszawy. Zwycięzca oraz autorzy dwóch pozostałych prac otrzymali profesjonalne narzędzia glazurnicze o wartościach, odpowiednio: 15 tys. zł, 10 tys. zł i 5 tys. zł.
Zdaniem Tomasz Mitasa, prezesa Polskiego Zrzeszenia Płytkarzy, organizowanie takich branżowych imprez jest nie do przecenienia. – Świat się zmienia. Kiedyś glazurnik był kojarzony głównie z siermiężnym przeklejaniem płytek w łazience czy w kuchni. Dziś jest doradcą inwestora, pomaga mu dobrać odpowiednie materiały chemii budowlanej, często aranżuje wnętrza. Członkowie PZP, legitymujący się państwowymi certyfikatami „Mistrz w zawodzie glazurnik”, pokazali podczas mistrzostw, że są nie tylko znakomitymi rzemieślnikami, ale i prawdziwymi artystami – stwierdził prezes Mitas.